Zyciorys

Edmund

Kolejną poznaną przez nas osobą jest Pan Edmund.

Mężczyzna w wieku 64 l. Posiadający żonę, z którą prawie od 20 lat jest w separacji, oraz trójkę dzieci.
Jego rodzina została w pod Wrocławskiej wsi. Pan Edmund przyjechał do Warszawy, gdy oddał cały swój majątek żonie, w tym dom. Kłótnie wygrały, nieporozumienie, złość, a nawet nienawiść do siebie wzajemnie. Na długi czas stracił kontakt z dziećmi, po tym jak skradziono mu telefon.

Gdy zaczęliśmy z nim rozmawiać, opowiadał ze wzruszeniem, o tym, jak bardzo chciałby pracować, mieć mieszkanie, odzyskać kontakt z dziećmi. Wszystkie próby podjęcia pracy były bezskuteczne, potencjalni pracownicy twierdzili, że potrzebują młodych, silnych osób do pracy. W tym samym czasie jedna z dziewczyn w naszej wspólnocie pracowała pomagając w porządkowaniu ogródka działkowego na warszawskim Mokotowie. Z powodu chorego kolana chciała zrezygnować. Zaproponowała Panu Edmundowi, aby przyjął tą pracę za nią - zgodził się. Około tygodnia rzetelnie jeździł, pracował. Po długich rozmowach pojawiło się w jego sercu mocne pragnienie zobaczenia swoich dorastających dzieci. Właściciele Działki byli bardzo zadowoleni z Jego pracy. 


Pan Edmund sam zarobił na bilet pod Wrocław, na najpotrzebniejsze rzeczy na wyjazd. Ostatni raz widzieliśmy Go 2 kwietnia, mamy ogromną nadzieję, że wykorzystał tą daną Mu szansę oraz, że Dobry Bóg poprowadził go do rodziny, dał im łaskę wybaczenia, porozumienia, oraz tego, że będą potrafili na najlepszym fundamencie prawdy odbudować swoją rodzinę. Chwała Panu za wszystko co dla Niego uczynił.

Beatka 36

Beatka  (36 l.)

Beatka Była osobą chorą na dystrofię mięśniową tj. zanik mięśni.

W zakładach opiekuńczych - hospicjach przebywała od 12 roku życia. Rodzice , gdy dowiedzieli się o jej chorobie oddali ją pod opiekę ciotce, natomiast gdy stan Beatki z każdym miesiącem pogarszał się ciotka postanowiła oddać Beatkę do ośrodka.

W ciągu kilku lat była w różnych ośrodkach, aż trafiła do hospicjum, tam ją poznałam. Beatka nie mogła sama się poruszać jeździła na wózku  jedynie mogła poruszać rękoma od łokci po palce. Była bardzo młodą osobą jak na średnią wieku w polskich hospicjach, czuła się tam bardzo samotna,  wraz z grupą wolontariuszy  usilnie  staraliśmy się, aby jej życie wyglądało jak najbardziej normalnie.

P Kazia 69l

P. Kazia (69 l.)

Poznaliśmy również panią Kazie, jest osobą lezącą od około 20 lat.
Posiada rodzinę dwóch synów oraz wnuki, którzy w miarę swoich możliwości, czasu wolnego od pracy chetęnie ją odwiedzają.

Podczas jesiennych porządków w swoim ogrodzie pani Kazia, weszła na drabinę, aby przyciąć wiśnię, drabina niestety przewróciła się, p. Kazia spadła i złamała kręgosłup. 

P Henryka 89l

P. Henryka ( 89.l )

   Pani Henryka, jest kolejną poznaną przez nas osobą. Jest to osoba po udarze mózgu, która miała problemy z podstawową pamięcią, częste " skoki" ciśnienia.  Potrzebowała pomocy w podawaniu leków, wychodzeniu na spacery,zabiegi rehabilitacyjne.

P. Henryka uwielbia długie rozmowy o fotografii analogowej , jak i cyfrowej, zawsze interesują ją najnowsze nowinki, fotografia była jej pasją  oraz jej męża w młodości, dlatego chętnie wraca do tych czasów.

 Po zakończonej rehabilitacji, ćwiczeniach stan fizyczny p. Henryki bardzo poprawił się.